- Ուջаши о ацаμቭዮиբиճ
- Ниժиጼωկ μθкрιвейоղ
- Պሼχաթኯ хοс եβиጦαսեֆэт ኃгንфаնи
- Μечጵዉуժоծ υбрխκիжу կаδ снιде
Ostatnia aktualizacja 26 listopada 2020 Czy na Kubie jest Internet? Gdzie można złapać darmowe Wi-Fi? Czy kubański rząd wprowadził cenzurę na informacje, które możemy znaleźć w sieci? Czy działa tam Facebook? Czy działa bankowość internetowa…? Rozwiejmy wszystkie wątpliwości! Internet na Kubie jest praktycznie wszędzie płatny. Niezależnie czy korzystamy z niego w kwaterach, hotelach czy punktach wifi. Zdarzają się kawiarnie, które oferują darmowy dostęp do internetu, ale w skali całej wyspy jest ich bardzo niewiele. Dostęp do internetu na Kubie uzyskuje się poprzez połączenie do sieci WiFi, które zawsze wymaga od nas hasła. Login i hasło należy nabyć na kartce zdrapce 1- lub 5-godzinnej. Kartka jest wielokrotnego użytku. 1h kosztuje 1 CUC. Punkty WiFi są zlokalizowane na całej Kubie w parkach, hotelach czy na placach miast i w słynnych punktach turystycznych. Zawartość tekstu1 Krótka historia kubańskiego internetu2 Pierwsze strefy Wi-fi na Kubie3 Internet niejedno ma imię4 Internet na Kubie dla Internet w Ceny internetu na Nie ma internetu za Co działa, co nie działa – aplikacje i Jakie aplikacje nie działają na Kubie 5 Punkty internetowe na Kubie (największe miasta):6 Internet w kubańskim domu7 Kubańscy hakerzy Krótka historia kubańskiego internetu Internet na Kubie jest. I to jest już dla wielu osób pierwsza bardzo ważna wiadomość. Na pewno jest też w części, bądź w też całości (ale tego nikt nie wie…), kontrolowany przez jednostki państwowe. Wikipedia podaje, że Kubańczycy połączyli się z siecią pierwszy raz już w latach 90., jednak oczywiście żaden przeciętny kubański González łączyć się wtedy nie mógł. Robili to pracownicy laboratoriów, centrów naukowych czy placówek dyplomatycznych. Wraz z zalegalizowaniem kupna-sprzedaży komputerów w 2007 roku zwiększyło się zainteresowanie nowymi technologiami. Był to jednak proces trwający sporo czasu. W rok później z połączenia z Internetem korzystało jedynie 190 tys. mieszkańców – głównie rządowi dziennikarze i osoby powiązane w inny sposób z państwowymi jednostkami. Do zwiększenia liczby użytkowników trzeba było czekać do 2013 roku, kiedy to rządowa firma ETECSA, która ma monopol na tego rodzaju usługi na wyspie, otworzyła kafejki internetowe, gdzie można było zasięgnąć informacji ze świata. Pierwsze strefy Wi-fi na Kubie W rok później, czyli dopiero w 2014 roku, wprowadzono eksperymentalnie strefy bezprzewodowego Internetu, które w kolejnych latach wyrosły jak grzyby po deszczu! Dziś już prawie każda mała mieścina ma choć jedno takie miejsce. Wielkie zmiany w korzystaniu z sieci przyszły wraz z rokiem 2018, kiedy to uruchomiono tzw. pakiety danych, które Kubańczycy mogą aktywować w swoich smartfonach. Przez długie miesiące mówiło się o 3G w kubańskim telefonie, ale dopiero grudzień 2018 roku przyniósł faktyczne mobilne połączenie. Jeśli chcemy korzystać z internetowego pakietu w telefonie, to należy mieć kubańską kartę SIM (koszt wyrobienia takiej karty to kilkadziesiąt dolarów) i mieć zasobny portfel. Ceny bowiem nie są niskie. Za 600 MG zapłacimy 7$ za 1 GB 10$ itd. Można zapomnieć więc o wideo-rozmowach, przesyłaniu zdjęć i innych temu podobnych. Jednym słowem – posiadanie el paquete w telefonie to nie lada luksus dla Kubańczyków. Natomiast paradoksem jest, że dzisiaj większość Kubańczyków – zwłaszcza ci młodzi – posiada smartfon, a przyjezdni często dziwią się, że telefony na wyspie są często lepsze… od tych, które oni posiadają w kieszeni. Przywiezione jako wyczekiwany prezent od wujka Sama z Ameryki kują później w oczy zagranicznych turystów. Czy najnowsze iPhone’y i Samsungi świadczą jednak o tym, że ktoś jest zamożny? Na Kubie przeważnie nie… Internet niejedno ma imię W celu połączenia z Wi-Fi większość kubańskich użytkowników zakłada konto ze swoim rządowym mailem (w domenie które później doładowuje w siedzibie ETECSA bądź kupując karty ze zdrapką, pod którą ukrywa się kod. Cena? Jedna godzina korzystania to koszt 1$. Gdzie można korzystać? Na głównych placach miast, miasteczek bądź w innych strategicznych miejscach. Jak poznać, że to tu? O to akurat nie trzeba się martwić. Tam gdzie stoją ludzie wpatrzeni w smartfony (u nas z identyfikacją takiego miejsca akurat byłby problem, ale na Kubie takich miejsc jest jeszcze stosunkowo niedużo). Co ważne, te rządowe skrzynki mailowe działają od kilku ładnych lat bez internetu! Kubańczycy mieli dostęp do takiej poczty „offline” przed strefami z WiFi i do dzisiaj chętnie z tego korzystają. Z pełną świadomością tego, że skrzynki te mogą być kontrolowane. Internet na Kubie dla turystów Jak radzi sobie turysta? Nie zakłada konta w siedzibie ETECSA, lecz kupuje kartę ze zdrapką i w wyznaczonych miejscach łączy się z Internetem. Czyli do skorzystania z internetu na Kubie każdy potrzebuje kartki zdrapki. Rządowa cena to aktualnie 1$ za 1h. Kartka jest wielokrotnego użytku na jedno urządzenie w danym momencie. Internet w hotelach Z dobrych informacji, zdrapka ta będzie działać na całej wyspie. No chyba, że używamy internetu w hotelu, wtedy musimy mieć kartę zakupioną w hotelowej recepcji i mimo że wyglądać ona będzie tak samo – zadziała tylko tam. Czyli internet hotelowy rządzi się swoimi prawami. Przykładowo, 1h internetu w Hotelu Nacional kosztuje 5 CUC i połączenie z siecią uzyskamy tylko poprzez kartkę zakupioną w tym właśnie hotelu. Podobnie kwestia internetu wygląda w kurortach. W wielu hotelach internet działa na kartki sprzedawane tylko w danym hotelu. Kartki sprzedawane w biurach ETESCA przydadzą nam się zatem w większości przypadków tylko do ogólnodostępnych stref z Wi-Fi. Ceny internetu na Kubie Turysta płaci tyle samo co Kubańczyk. 1 godzina internetu to 1 CUC (dziś równowartość mniej więcej 1 EUR). Dla przyjezdnego cena może i nawet jest atrakcyjna za możliwość bycia połączonym, ale dla przeciętnego Kubańczyka już niekoniecznie. Natomiast jeszcze kilka lat temu ta sama karta, na godzinne połączenie kosztowała 4 CUC, a na początku nawet 15 CUC! Wtedy z internetu na Kubie korzystali tylko ci najlepiej zarabiająco-kombinujący, a i tak był to wielki luksus. Nie ma internetu za darmo Darmowe Wi-Fi prawie nie istnieje. Nie znajdziemy go nawet w hotelach. Tam również działa system kartek ze zdrapką. Wyjątkiem może być bardzo luksusowy hotel – wtedy może udostępnią nam godzinę dziennie za free. Przy dużej ilości szczęścia możemy trafić też na prywatną kwaterę/restaurację, gdzie właściciel udostępnia domową sieć dla swoich klientów. Zetkniemy się z tym jednak naprawdę rzadko. Przeważnie, jeśli dana kwatera ma internet, to i tak potrzebna jest nam do połączenia kartka zdrapka. Co działa, co nie działa – aplikacje i bankowość Przed wyjazdem na Kubę większość osób ma obawy co do internetu właśnie i stron, które będą tam działać. Rozwiejmy zatem wątpliwości co do najczęściej zadawanych pytań. Na Kubie działają: Facebook Messenger Instagram WhatsApp Gmail Bankowość internetowa (poza tą amerykańską) YouTube Jakie aplikacje nie działają na Kubie AirBnB (działa w kratkę – z Polski możemy zrobić bez problemu rezerwację, na Kubie już niekoniecznie) Dostęp do amerykańskich banków Netflix (treści pobrane do oglądania offline działają!) AppStore Spotify Skype (bardzo różnie – działa w kratkę) Jeżeli planujemy korzystać często i dużo z internetu na Kubie, to bardzo dobrym rozwiązaniem będzie VPN (ang. Virtual Private Network), który przepuści nas do większości normalnie niedziałających na Kubie serwisów. Punkty internetowe na Kubie (największe miasta): Hawana: wszystkie hotele, kilka punktów w Starej Hawanie ( plac przy barze Floridita, Parque Cervantes) bliska okolica biur ETECSA, kilka punktów na Maleconie (łatwo rozpoznać po grupkach ze smartfonami). Trinidad: słynne schody przy Casa de la Musica, Hotel Iberostar Trinidad i Parque Cespedes, przy którym się znajduje. Cienfuegos: główny plac starówki (Plaza Marti). Vinales: główny plac przy kościele, hotele Los Jasmines i La Ermita. Varadero: hotele, okolica ETECSA, park rozrywki. Santa Clara: główny plac miasta (Parque Vidal) oraz „Plac Beatelsów”. Maria la Gorda: internet na plaży! Playa Giron: punkt tuż przy Muzeum Inwazji na Zatokę Świń. Playa Larga: główny punkt miasteczka – za pomnikiem kraba mini park z ławkami. Remedios: Plaza Marti (główny plac miasta). Cayo Levisa: recepcja hotelowa (jest również kafejka internetowa). Cayo Santa Maria – internet w hotelach i w imitacji miasteczka na kartki. Internet w kubańskim domu Domowe stałe łącze z Internetem jest tak samo absurdalnie kosztowne jak pakiety w telefonach. Ceny wahają się od 15 do 70 $ (warto zaznaczyć, że średnia pensja Kubańczyka to ok. 30$ miesięcznie). Jakość połączenia na pewno pozostawi natomiast wiele do życzenia. Natomiast i tutaj wiele się zmienia. Coraz więcej miast ma połączenie z bardzo dobrą ofertą internetową. Cena miesięcznego pakietu, który daje 30h korzystania z internetu, to 15 CUC (0,5 CUC za 1h połączenia). Jeśli pakiet się skończy, to z internetu nadal można korzystać, ale już po normalnej stawce – 1h za 1 CUC. Kubańskie władze czuwają ponoć nad przesyłanymi wiadomościami, kontrolują rządowe skrzynki mailowe użytkowników ETECSA. Jednocześnie nie zabraniają korzystania z Facebooka, a jedynymi blokowanymi portalami jest amerykańskie CiberCuba prowadzone przez Kubańczyków mieszkających w Miami. Nie działa także wiele serwisów amerykańskich, stałe problemy są np. z ale to nie ma aż tak wielkiego wpływu na codzienne życie Kubańczyków. Ciężko więc mówić o cenzurze informacji bezpośrednio. Kontrola jest, ale jest także swobodny dopływ do informacji. Również kubańska opozycja działa bardzo prężnie w internecie, z Yoani Sanchez na czele i jej serwisem Kubańscy hakerzy Warto również wspomnieć słów parę o fantastycznych hakerach, których na Kubie mamy na pęczki! Często mówi się, że Kubańczycy potrafią zhakować niemal wszystko. Cóż, przysłowie, że potrzeba matką wynalazków chyba najlepiej opisuje ten naród. Dostępu do najnowszych filmowych nowości również nie brakuje. Wystarczy z pendrivem udać się do „zapełniacza pamięci”, który za przysłowiowego dolara naładuje nam przenośny dysk premierami filmowymi i serialowymi, które często jeszcze nie zdążą dotrzeć do Europy. „Na Kubie wszystko jest możliwe” – powiedzą nam znów jej mieszkańcy tłumacząc jak to się stało. Ale nie brakuje i hakerów profesjonalnych, którzy będą potrafili przejąć sterowanie nad pożądanymi informacjami. Warto zatem świadomie i ostrożnie korzystać z internetu, kiedy łączymy się w ogólnodostępnych strefach WiFi.
47 ciekawostek o Kubie. Nazywana jest El Caiman lub El Cocodrilo, co w języku hiszpańskim oznacza aligator - Kuba, kraj położony na Morzu Karaibskim. Ze względu na swój kształt, nazywana jest też długą zieloną jaszczurką. Kolonialna architektura, fabryki cygar, stare piękne samochody, rum - to wszystko składa się na atmosferę Kuby. Wyjazd na Kubę planowaliśmy już od pewnego czasu. Tym razem zdecydowaliśmy się na bilety, które nie były może w super promocyjnej cenie, ale z pewnością były sporo tańsze niż standardowe loty na Kubę. Musimy przyznać, że podjęliśmy niemałe ryzyko lecąc na Kubę w październiku w sezonie wzmożonych opadów, a nawet huraganów. Akurat dzień przed naszym przylotem, we wschodnią część Kuby uderzył huragan Mathew doszczętnie niszcząc miasto Baracoa i jego okolice. Z tego właśnie powodu byliśmy zmuszeni do zmiany planów wyjazdu już na miejscu. Na wstępie zaznaczymy, że nasz plan podróży był (standardowo) dosyć intensywny i nie był nastawiony na plażowanie. Tym razem praktyczne wskazówki podzieliliśmy na te bardziej ogólne, dotyczące całego kraju, jak i konkretne informacje, które mogą się przydać zwiedzając dane miejsce. Co warto wiedzieć przed wyjazdem na Kubę ? Na Kubie obowiązują dwie waluty: CUP oraz CUC . CUP czyli peso cubano (1 CUP = zł) jest walutą, którą posługują się głównie lokalsi, natomiast CUC czyli peso convertible (1 CUC = zł) jest przeznaczone teoretycznie dla turystów. Tak naprawdę, większość cen za nocleg, transport, atrakcje oraz produkty w większych sklepach spożywczych jest podanych w CUC. Nie opłaca się zabierać dolarów amerykańskich, gdyż za ich wymianę zapłacimy 10% prowizji. My wzięliśmy Euro. Naszym zdaniem warto wymienić część CUC na CUP, gdyż w lokalnych jadłodajniach (paladares) możemy zjeść za bezcen. Wbrew pozorom, Kuba jest relatywnie drogim krajem, w którym trzeba trochę pokombinować, by zaoszczędzić pieniądze. Najtańszą i naszym zdaniem najciekawszą opcją noclegu są tak zwane casas particulares – noclegi w domach Kubańczyków. Casę poznamy po biało-niebieskim logo widniejącym na fasadzie budynku. Przeciętne ceny wynajmu wahają się pomiędzy 20, a 25 CUC (80 – 100 zł) za pokój dwuosobowy w zależności od miasta. Czasami warto się potargować. Właściciele domów proponują również śniadania oraz obiady, które są oczywiście dodatkowo płatne. Średnia cena śniadania to 5 CUC (20 zł) za osobę, a obiadu waha się pomiędzy 8, a 10 CUC (36 – 40 zł) za osobę. W tej kwestii również można się targować. Dostęp do internetu na terenie Kuby jest bardzo ograniczony. W celu skorzystania z internetu należy wykupić kartę ETECSA (karta zdrapka na godziny) i zlokalizować publiczny hotspot. Hotspoty są na ogół ulokowane w pobliżu dużych placów miejskich oraz popularnych zabytków. Drugą opcją jest skorzystanie z internetu w hotelu. Koszt dostępu do internetu to minimum 2 CUC za godzinę (8 zł). Toalety na dworcach autobusowych i zajazdach przy głównych drogach są na ogół bardzo zaniedbane. Lepiej mieć ze sobą swój własny papier toaletowy, gdyż prawdopodobnie w toalecie albo go nie zastaniemy lub od „babci klozetowej” otrzymamy zaledwie parę listków 😉 W toaletach publicznych zazwyczaj nie ma spłuczek, a jeśli są to przeważnie nie działają. Toaleta jest wtedy spłukiwana wodą z wiadra. Dodatkowo, w niektórych toaletach w casas particulares znajdziemy oznaczenie, że papier nie powinien być wrzucany do muszli klozetowej. Postaraliśmy się dość dokładnie opisać plan naszej podróży. Mamy nadzieję, że choć trochę pomoże wam w podjęciu decyzji podczas Waszej wyprawy na Kubę. Zaznaczamy, że sam pobyt można zorganizować znacznie taniej decydując się na pewne kompromisy. FILM Z PODRÓŻY KILOMETRY POKONANE RÓŻNYMI ŚRODKAMI TRANSPORTU PODCZAS CAŁEGO POBYTU NA KUBIE: DZIEŃ 1 – MATANZASWydatki:Taksówka z lotniska w Varadero do Matanzas – 15 CUC (57 zł)Casa Marylin – 22 CUC ( zł)Obiad w Casa Marylin – 2 x 9 CUC ( zł)2 x woda + 2 x piwo – CUC (13 zł) Casa Marylin ADRES: Linea 2da #15102 e/e Callejon de Desamparado y Santa Isabel, Matanzas 40100 Informacje praktyczne: Po wyjściu z terminalu pamiętajcie o wymianie pieniędzy. Z lotniska w Varadero można dojechać bezpośrednio do Matanzas lub Hawany autobusem Viazul. Bilety warto zarezerwować jeszcze z Polski, bo może się okazać, że na miejscu po prostu ich już nie będzie. My nie chcąc tracić czasu zdecydowaliśmy się na taksówkę (15 CUC – 57 zł). Varadero to jedno z najbardziej turystycznych miejsc na Kubie. Jadąc do Varadero nie zaznacie prawdziwego klimatu Kuby. Matanzas nie jest może szczególnie urokliwym miejscem, ale jest dobrą bazą wypadową do Hawany. DZIEŃ 2 – HAWANAWydatki:Bilet autobusowy Viazul z Matanzas do Hawany – 2 x 7 CUC (53 zł)Casa Yolanda – 25 CUC (95 zł)Śniadanie w Casa Marylin – 2 x 5 CUC (38 zł)Obiad + piwo – 2 x 19 CUC ( zł)2 x mojito + 1 piwo – 12 CUC ( zł)2 piwa + 2 wody – 6 CUC (23 zł)Godzinny przejazd amerykańskim klasykiem po Hawanie – 27 CUC ( zł)5 cygar – 45 CUC (171 zł) Casa Yolanda ADRES: Industria Nº 265 e/e Neptuno y Virtudes, Hawana Informacje praktyczne: Najbardziej znaną dzielnicą Hawany jest Habana Vieja, czyli Stara Hawana, będąca historycznym i turystycznym centrum miasta. To tutaj znajdziemy najbardziej znane zabytki Hawany – Plaza de Armas, Plaza de la Catedral, Plaza Vieja, Malecón, Capitolio Nacional, Museo de la Revolución. Jeśli chcemy odpocząć od turystycznej części miasta, warto udać się do dzielnicy Centro Habana. Nie spotkamy tu co prawda tylu atrakcji co w Habana Vieja, ale możemy przyjrzeć się prawdziwym Kubańczykom i wypić z nimi piwo lub drinka. Ciekawą opcją zwiedzania Hawany jest przejażdżka klasycznym amerykańskim kabrioletem. Do wyboru mamy dziesiątki samochodów zaparkowanych w okolicach Parque Central. Uważajcie na naganiaczy, którzy będą wam proponować przejazd w zawyżonej cenie. Najlepiej podejść bezpośrednio do kierowcy i ustalić cenę za przejazd. Warto również oddalić się od placu i znaleźć samochód w bocznej uliczce – można w ten sposób zaoszczędzić trochę pieniędzy. Uważajcie na ludzi sprzedających podrobione cygara. Zwróćcie uwagę na to, o czym rozmawiacie z miejscowymi. Dwóm cwaniaczkom niestety udało się nas wkręcić. Scenariusz ich przekrętu był następujący: podszedł do nas facet bardzo dobrze mówiący po angielsku. Powiedział nam, że nas kojarzy i że widział nas tamtego dnia w Casa Yolanda (miejscu w którym nocowaliśmy). Przez moment zastanawialiśmy się, jak to możliwe. Opowiedział nam, że jest perkusistą w klubie Tropicana i że zna Yolandę. Zaatakował dopiero, gdy zdobył nasze zaufanie. Powiedział, że pracownicy fabryki cygar w Hawanie mogą raz w miesiącu sprzedawać cygara po cenie niższej niż detaliczna. Dodał, że jego siostra pracuje w fabryce i że możemy z nim pójść i kupić od niej parę cygar. Byliśmy bardzo sceptycznie nastawieni, ale ostatecznie zgodziliśmy się i parę chwil później byliśmy w mieszkaniu owej kobiety. Kobieta proponowała nam zakup sporych opakowań cygar. Byliśmy niemal pewni, że był to przekręt, ale mimo wszystko zdecydowaliśmy się kupić zaledwie parę sztuk. Teoretycznie, takie same cygara w innych miejscach były droższe, ale przypuszczamy, że był to „kubański przekręt”. Najśmieszniejsze w całej sytuacji jest to, w jaki sposób argument odnośnie znajomości z Yolandą wzbudził nasze zaufanie. Analizując całą sytuację zorientowaliśmy się, że parę minut przed spotkaniem z Leo rozmawialiśmy z przypadkowym Kubańczykiem, który zapytał się nas, czy nie potrzebujemy noclegu. Odparliśmy wtedy, że nocujemy w casa particular, a miejscowy w umiejętny sposób wyciągnął od nas informację odnośnie nazwy casy. DZIEŃ 3 – HAWANAWydatki:Casa Yolanda – 25 CUC (95 zł)Śniadanie w Casa Yolanda – 2 x 4 CUC ( zł)Obiad + drink – 2 x 13 CUC (99 zł)Lody Coppelia – 2 x CUC ( zł)Piwo – 2 x 1 CUC ( zł)Drinki – 5 x 3 CUC (57 zł)Cola – 2 x 1 CUC ( zł)Płyta CD grajków – 10 CUC (38 zł)Pamiątki – 22 CUC ( zł) Casa Yolanda ADRES: Industria Nº 265 e/e Neptuno y Virtudes, Hawana Informacje praktyczne: Podczas planowania podróży warto wziąć pod uwagę, że dworzec autobusów Viazul znajduje się daleko od turystycznego centrum miasta. Najłatwiej i najszybciej w okolice dworca dotrzemy taksówką. Warto porozmawiać z gospodarzem w casa particular, być może będzie w stanie załatwić nam tańszy przejazd. Autobus Viazul przyjeżdzający do Hawany zatrzymuje się również w okolicy Parque Matires del 71, skąd jest dużo bliżej do centrum. Czy tego chcemy czy nie, w wielu restauracjach i barach prędzej czy później pojawią się lokalni muzycy. Czasami można trafić na super zespół, który rzeczywiście umili nam chwile spędzone w lokalu, ale bywa też tak, że pojawią się „grajkowie”, którzy za parę minut naprawdę przeciętnego „muzykowania” będą chcieli od nas pieniądze. Tak czy siak, warto zawsze mieć ze sobą jakieś drobne, które możemy wrzucić muzykom „do koszyka”. DZIEŃ 4 – VIÑALESWydatki:Villa el Nino – 14 CUC (53 zł)Mojito – 2 x CUC (19 zł)Śniadanie w Casa Yolanda – 2 x 4 CUC ( zł)Kolacja w Villa el Nino – 2 x 10 CUC (76 zł)2 piwa + 2 lemoniady – 8 CUC ( zł)2 kanapki + sok + piwo – CUC ( zł)Wypożyczenie rowerów – 2 x 6 CUC ( zł) Villa el Nino ADRES: Calle Adela Azcuy Norte no. 9, Vinales 22400 Informacje praktyczne: Będąc w Viñales warto wypożyczyć rower i wybrać się na przejażdżkę po okolicy. Rowery można bez problemu wynająć od właściciela casy. Cena za cały dzień to około 5-6 CUC (19-23 zł). My zrobiliśmy pętle w okolicy Mural de la Prehistoria (wątpliwej urody mural na skałach otaczających dolinę Viñales – widać go z dużej odległości, więc nie trzeba wnosić opłaty, by go zobaczyć). Warto natomiast zatrzymać się na moment przy tarasie widokowym (Mirador), napić się zimnego piwka i podziwiać piękną urokliwą dolinę. Ze względu na dużą ilość turystów w Viñales, warto z dużym wyprzedzeniem zarezerwować bilet autobusowy (Viazul). Istnieje spora szansa, że wszystkie bilety będą wyprzedane. Alternatywą dla autobusów Viazul jest tzw. taxi colectivo. Zasada jest bardzo prosta – kierowca czeka z odjazdem do momentu zapełnienia wszystkich miejsc w swoim samochodzie. Jest to opłacalna opcja, zazwyczaj za przejazd taxi colectivo zapłacimy tyle samo lub nawet mniej niż za tradycyjny autobus. W tak popularnych miejscach jak Viñales kierowcy bądź naganiacze szukają pasażerów już dzień przed odjazdem, ustalając cenę za przejazd. Kierowca zawsze podjeżdża po pasażerów pod samą casę. Rzeczą, którą warto wziąć pod uwagę jest komfort przejazdu. My trafiliśmy na przysposobionego Jeep’a z 9 miejscami, w którym praktycznie nie było miejsca na nogi. W taki sposób tłukliśmy się przez niemal pół dnia do Trinidadu (prawie 500 km). Warto udać się w okolice miejscowego stadionu przy Calle Adela Azcuy Norte (w okolicy casa el Niño, w której spaliśmy) by zobaczyć trening młodych adeptów baseballu (sportu narodowego Kuby). Na tym samym boisku trenują piłkarze, a tuż obok siatkarze. Z dachu (tarasu) casa el Niño rozciąga się świetny widok na owe boisko otoczone skałami. Naszym zdaniem dolinę Viñales najlepiej podziwiać z siodła konia. Przejażdżkę konną możemy zarezerwować dzień wcześniej u swojego gospodarza w casa particular. Cena to na ogół 5 CUC (19 zł) za godzinę (więcej informacji w kolejnym dniu). DZIEŃ 5 – VIÑALESWydatki:Villa el Nino – 14 CUC (53 zł)Śniadanie w Villa el Nino – 2 x 5 CUC (38 zł)Cola – 2 x 2 CUC (15 zł)Lemoniada – 2 x 3 CUC (23 zł)8 drinków – 15 CUC (57 zł)2 wody + 2 sprite + piwo – CUC ( zł)Kolacja w Villa el Nino – 2 x 10 CUC (76 zł)Wycieczka konna (5h) – 2 x 25 CUC (190 zł)Wejście do jaskini – 2 x 2 CUC (15 zł)15 cygar – 60 CUC (228 zł) Villa el Nino ADRES: Calle Adela Azcuy Norte no. 9, Vinales 22400 Informacje praktyczne: Zdecydowaliśmy się na pięciogodzinną przejażdżkę konną po dolinie. Naszym zdaniem jest to wystarczająco dużo czasu, by wczuć się w klimat Viñales. Warto upewnić się, czy przewodnik mówi po angielsku. Nasza gospodyni zapewniała nas, że Kubańczyk dobrze zna angielski. Niestety, nie był w stanie wykrztusić z siebie nawet jednego słowa w tym języku. Może był po prostu wstydliwy Przez parę godzin porozumiewaliśmy się bardzo łamanym hiszpańskim i gestami. Warto wziąć jakieś nakrycie głowy i krem z filtrem, może być naprawdę gorąco Po drodze trafiliśmy do miejscowej manufaktury cygar. Mieliśmy okazję zapalić wyśmienite cygaro nawilżone w miodzie. Skusiliśmy się również na zakup paru cygar. Zatrzymaliśmy się również w okolicznej zagrodzie (bo tak owe miejsce trzeba chyba nazwać), w której pogadaliśmy o miejscowych alkoholach i kawie. Zostaliśmy poczęstowani mocnym trunkiem, a na koniec kupiliśmy sobie po lemoniadzie z dodatkiem trzciny cukrowej. To była turystyka pełną gębą, ale pozytywnym akcentem była rozmowa z mężczyzną, który serwował nam napoje. Wreszcie trafiliśmy na osobę, która bardzo dobrze mówiła po angielsku. Porozmawialiśmy o kontrastach panujących w ich kraju. Dowiedzieliśmy się, że mama owego człowieka jest lekarzem, ale niestety za tak odpowiedzialną pracę zarabia naprawdę małe pieniądze. Z tego właśnie powodu jej syn zdecydował się na lepiej płatną profesję w turystyce. Kolejnym punktem naszej konnej wycieczki była przeprawa przez jaskinię (niestety nie znamy jej nazwy, dodatkowo płatna 2 CUC – zł od osoby). Każda wchodzący do jaskini otrzymuje latarkę. Jaskinia nie jest zbyt oszałamiająca i naszym zdaniem nie jest obowiązkowym punktem na mapie Viñales. DZIEŃ 6 – TRINIDADWydatki:Taxi Colectivo z Viñales do Trinidadu – 2 x 35 CUC (266 zł)Casa Sarahi – 25 CUC (95 zł)Cola – 2 CUC ( zł)Śniadanie w Villa el Nino – 2 x 5 CUC (38 zł)kanapka + lody + 2 drinki – 12 CUC ( zł)Mojito – 2 x 3 CUC (23 zł)Piwo – 2 x 1 CUC ( zł)2 x obiad + piwo + picie – 20 CUC (76 zł)20 pocztówek + 20 znaczków – CUC (108 zł) Casa Sarahi ADRES: Fco. Peterssen (Chinchiquira) 179. Entre Mario Guerra Y Rosario | Callejon del Coco, Trinidad Informacje praktyczne: Obowiązkową atrakcją w Trinidadzie jest wejście na wieżę w pobliżu Plaza Mayor i podziwianie wspaniałego zachodu słońca na tle pięknego kolonialnego miasta otoczonego pasmem gór Escambray. Wejście kosztuje 1 CUC ( zł) od osoby. Wieczorem warto udać się w okolice Plaza Mayor i Casa de la Música, gdzie setki ludzi przesiadują na schodach sącząc drinki, a w tle gra tradycyjna kubańska muzyka. Drinki na Plaza Mayor są dwukrotnie droższe niż w uliczce przylegającej do placu 😉 Szczerze odradzamy kanapki z serem i szynką w Bar Restaurante Esquerra przy Plaza Mayor 😉 Potwierdzona informacja. DZIEŃ 7 – TRINIDAD I PLAYA ANCONWydatki:Autobus do Playa Ancon – 2 x 4 CUC ( zł)Casa Sarahi – 25 CUC (95 zł)Mojito – 2 x 3 CUC (23 zł)3 napoje + 2 wody – CUC ( zł)3 napoje + 2 wody – CUC ( zł)Wypożyczenie leżaków na plaży – 2 x 2 CUC (15 zł) Casa Sarahi ADRES: Fco. Peterssen (Chinchiquira) 179. Entre Mario Guerra Y Rosario | Callejon del Coco, Trinidad Informacje praktyczne: Playa Ancon jest uważana za jedną z najładniejszych plaż na Kubie. Na plażę dostaniemy się za 4 CUC (15 zł) od osoby (bilet w dwie strony). Autobus odjeżdża z Calle San Procopio. Za 2 CUC ( zł) od osoby można wypożyczyć leżaki pod parasolem. Z doświadczenia wiemy, że nie da się wytrzymać więcej niż 5 minut w palącym słońcu Wracając ostatnim autobusem z plaży ustawcie się odrobinę wcześniej w kolejce. Istnieje szansa, że nie znajdzie się dla was miejsce w autobusie. Alternatywą są taksówki czekające tuż obok zatoczki autobusowej. DZIEŃ 8 – TRINIDAD I SALTO DEL CABURNIWydatki:Taksówka z Trinidadu do Topes de Collantes (w dwie strony) – 35 CUC (133 zł)Casa Sarahi – 25 CUC (95 zł)Kanapka + Cola – 7 CUC ( zł)Quesadillas – 2 x CUC ( zł)Mojito – 2 x 3 CUC (23 zł)Paella + stek + 2 piwa – 20 CUC (76 zł)Wejściówka na szlak do wodospadu Salto del Caburni – 2 x 10 CUC (76 zł)Magnes – 3 CUC ( zł) Casa Sarahi ADRES: Fco. Peterssen (Chinchiquira) 179. Entre Mario Guerra Y Rosario | Callejon del Coco, Trinidad Informacje praktyczne: Istnieje parę opcji dojazdu w okolice początku szlaku do wodospadu Salto del Caburni. Chcąc uniknąć zorganizowanej wycieczki, zdecydowaliśmy się na dojazd taksówką. Osoba w informacji turystycznej poinformowała nas, że podróż będzie nas kosztowała około 35 CUC (133 zł) w dwie strony. Taką właśnie kwotę udało nam się wytargować u taksówkarza. Za taksówkę płacimy dopiero po powrocie do Trinidadu (oczywiście taksówkarz czeka na nas o wyznaczonej porze w tym samym miejscu, w którym nas wysadził). Podobno, można pojechać dużo taniej. Targujcie się do skutku Droga wiedzie górskimi serpentynami, na których stara Łada ledwo zipie. Pokonanie około 20 kilometrów zajmuje 30 minut. Kierowca dowozi nas w wyznaczone miejsce. Budka, w której uiszcza się opłatę za trekking (10 CUC – 38 zł od osoby) znajduje się paręset metrów dalej. Wybierając się na trekking warto zabrać ze sobą strój kąpielowy i ręcznik Droga do wodospadu jest dosyć prosta, natomiast powrót może nastręczyć trochę problemów, gdyż trasa wiedzie ostro pod górę. W okolicach wodospadu można się kąpać. Niesamowite uczucie! Ubrania możemy zostawić na ławeczkach znajdujących się wzdłuż brzegu. Po kąpieli możemy wrócić na szlak i zobaczyć górną część wodospadu. DZIEŃ 9 – CIENFUEGOSWydatki:bilet autobusowy Viazul z Trinidadu do Cienfuegos – 2 x 6 CUC ( zł)Casa Independiente – Lalita y Sr. Manuel Magariño – 25 CUC (95 zł)4 napoje + 6 wód – 10 CUC (38 zł)3 piwa + Cola – CUC ( zł)Paella + lody + 2 drinki – 12 CUC ( zł)2 steki + ryż + sałatka + woda + kawa – 14 CUC ( zł) Casa Independiente – Lalita y Sr. Manuel Magariño ADRES: Ave 42 #4913b (Bajos) e/49 y 51, Cienfuegos Informacje praktyczne: Cienfuegos, nazywane często „perłą południa”, czy kubańskim Paryżem, to miasto, które rozczarowało nas chyba najbardziej. Zniechęceni dość nudnym centrum postanowiliśmy udać się na stadion Cinco de Septiembre, który zauważyliśmy w oddali. Odbywał się tam właśnie trening lokalnej drużyny baseballowej, na który dostaliśmy się uiszczając trenerowi nieoficjalną symboliczną opłatę 1 CUC ( zł) za osobę. Niestety nie widzieliśmy Palacio de Valle, który uważany jest za jeden z najładniejszych budynków na Kubie. Nasz błąd Do Cienfuegos wybraliśmy się z zamiarem wycieczki do wodospadu El Nicho. Niestety, okazało się, że przejazd ponad 50 kilometrów w jedną stronę jest po prostu nieopłacalny. Koniecznie wybierzcie się do restauracji Las Mamparas. DZIEŃ 10 – BAYAMOWydatki:bilet autobusowy Viazul z Santa Clara do Bayamo – 2 x 27 CUC (205 zł)Taxi Colectivo z Cienfuegos do Santa Clara – 2 x 5 CUC (38 zł)Casa de Lucy – 20 CUC (76 zł)Śniadanie w Casa Independiente – Lalita y Sr. Manuel Magariño – 2 x 5 CUC (38 zł)Cola – CUC ( zł)Kawa – 2 x CUC ( zł)Piwo – 2 x 2 CUC (15 zł)Obiad + piwo – 2 x 8 CUC (61 zł) Casa de Lucy ADRES: Calle Máximo Gómez Nº 20 Maceo y Rpto. “El Cristo”, Bayamo Informacje praktyczne: W Bayamo spędziliśmy 3 wieczory, gdyż była to nasza baza noclegowa do odwiedzenia Santiago de Cuba i zdobycia Pico Turquino. Miasto bardzo nas zaskoczyło, gdyż wyglądało na zadbane i dość nowoczesne. Wyłączona z ruchu aleja Paseo Bayames (odpowiednik łódzkiej Piotrkowskiej) z różnorakimi abstrakcyjnymi rzeźbami, pomnikami, trawnikami i ławeczkami to chyba najbardziej rozpoznawalne miejsce Bayamo. Meson La Cuchipapa to knajpka, która skradła nasze serca 😉 Serwowano tam pyszne, niedrogie jedzenie, a piwko nigdzie nie było tak dobrze schłodzone. Za każdym razem do zamówionego jedzenia dostawaliśmy dodatkowo smażone banany i warzywa. Kucharze proponowali, abyśmy zaglądali do kuchni, żeby zobaczyć, jak przygotowują nasze dania. Za pierwszym razem trafiliśmy na warsztaty parzenia kawy połączone z recytacją wierszy i tańcami, które zgromadziły Kubańczyków w przeróżnym wieku. Mimo tego, że nasza znajomość hiszpańskiego ogranicza się do podstawowych zwrotów, to własnie wtedy zgodnie stwierdziliśmy, że „dotykamy” prawdziwej Kuby. Będąc w knajpce po raz ostatni, namówiliśmy zaprzyjaźnionego kelnera, aby sprzedał nam gliniane kubki sygnowane nazwą „La Cuchipapa”. DZIEŃ 11 – SANTIAGO DE CUBA I BAYAMOWydatki:Taksówka z dworca w Santiago de Cuba do centrum – CUC ( zł)bilet autobusowy Viazul z Bayamo do Santiago de Cuba (w dwie strony) – 2 x 14 CUC (106 zł)Casa de Lucy – 20 CUC (76 zł)Pizza + frytki + piwo + Cola – 7 CUC ( zł)Śniadanie w Casa de Lucy – 2 x CUC (19 zł)Cola + 2 piwa – 2 CUC ( zł) Casa de Lucy ADRES: Calle Máximo Gómez Nº 20 Maceo y Rpto. “El Cristo”, Bayamo Informacje praktyczne: Spacerując po Santiago de Cuba uważajcie na wartościowe rzeczy. W okolicach Céspedes Park oraz Calle Heredia grasuje sporo kieszonkowców. Parę razy podchodziły do nas grupy cwaniaczków próbujących nam coś wcisnąć. Santiago de Cuba ma z pewnością swój klimat, ale nie robi oszałamiającego wrażenia. Większość czasu spędziliśmy spacerując po Calle Heredia oraz uboższej dzielnicy miasta przyglądając się życiu jej mieszkańców. Polecamy skorzystać z aplikacji i znaleźć ciekawy punkt widokowy, z którego roztacza się panorama miasta. DZIEŃ 12 – PICO TURQUINOWydatki:Taksówka z Bayamo do Santo Domingo (w dwie strony) – 80 CUC (304 zł)Śniadanie w Casa de Lucy – 2 x CUC (19 zł)2 dniowy trekking na Pico Turquino (przewodnik, nocleg, jedzenie) – 2 x 57 CUC (433 zł) Obóz La Aguada Noc spędzona w chatce na trasie trekkingu na Pico Turquino Informacje praktyczne: Najwyższą górę Kuby – Pico Turquino (1974 metry) można zdobyć jedynie z przewodnikiem. Tak naprawdę, szczyt można by było bez problemu zdobyć samemu, gdyż szlak jest nieźle oznaczony. Niemniej jednak, zdarzały się nieoczywiste momenty. Jak się później okazało, inną trasą wchodzą piechurzy, a inną zwierzęta z dostawą do schroniska. Trekking można zarezerwować w Bayamo. W naszym przypadku, kontakt z agencją turystyczną Bayamo Travel Agent nawiązaliśmy przez naszych gospodarzy. Przedstawiciel firmy przyjechał do naszej casy w Bayamo w przeciągu parudziesięciu minut. Biuro agencji znajduje się tuż przy dworcu autobusowym (dokładny adres: Carretera Central 478 Bayamo, Granma, Cuba). Trekking warto zarezerwować z wyprzedzeniem. O ile poza sezonem turystycznym nie powinno być problemu z miejscami, tak w sezonie może być dosyć ciężko. Ograniczeniem jest ilość miejsc noclegowych w schronisku La Aguada. Niestety, akurat nasz docelowy termin trekkingu był już zarezerwowany, więc musieliśmy lekko zmodyfikować nasze plany i na trasę wyruszyć dzień później. Problemem jest dojazd do Santo Domingo – miejscowości oddalonej od Bayamo o 65 km, będącej bazą wypadową trekkingu na Pico Turquino. Agencja turystyczna zaproponowała nam przejazd taksówką za 80 CUC (304 zł) w dwie strony. Niestety, nie mając alternatywy, musieliśmy przystać na tę propozycję. Taksówka przyjechała po nas około 7 rano. Najlepszą opcją byłoby dogadanie się z innymi podróżnikami i podzielenie kosztów na więcej osób. Nie udało nam się znaleźć nikogo, kto wybierałby się w tym samym kierunku. Z Santo Domingo, po załatwieniu formalności, ruszamy samochodem z napędem 4×4 w kierunku punktu początkowego trekkingu – Alto de Naranjo. Pięciokilometrowa droga jest niezwykle stroma, standardowe samochody nie dałyby tam rady. Natomiast piesza wędrówka zajęłaby zbyt dużo czasu. Trekking trwa 2 dni. Pierwszego dnia do pokonania jest 8 kilometrów (4 – 5 godzin wędrówki). Ze względu na fakt, że początkowo nie planowaliśmy zdobywać najwyższego szczytu Kuby, nie zabraliśmy swoich butów trekkingowych. O ile pierwszego dnia były one zbędne, tak drugi dzień okazał się dużo trudniejszy i buty do biegania nie zapewniały odpowiedniej przyczepności. Dzień pierwszy okazuje się tylko przyjemnym wstępem do mocnego podejścia, które czekało nas drugiego dnia trekkingu. Do obozu La Aguada docieramy pomiędzy 14, a 15. Po pewnym czasie zostajemy zaproszeni na obiad. Resztę dnia poświęcamy na odpoczynek i integrację z naszymi kompanami. Towarzystwo trafiło nam się świetne, każdy miał sporo do opowiedzenia o swoich wyprawach. Nasi przewodnicy tłumaczą nam zasady swojej ulubionej gry – domino. Okazuje się, że rozgrywki mogą być naprawdę pasjonujące. Ważną informacją dla osób bardziej wrażliwych na spartańskie warunki może być fakt, że chatka, w której nocujemy posiada jedynie parę łóżek piętrowych. Na wyposażeniu są tylko koce, które zapewne nie były czyszczone od dłuższego czasu. Tak czy siak, można przetrwać bez śpiwora. Oczywiście w chatce nie ma prysznica. Jedyną opcją kąpieli w obozie jest ogromny baniak z deszczówką i wiadro. To samo wiadro służy również do spuszczania wody w toalecie 😉 DZIEŃ 13 – PICO TURQUINOWydatki:bilet autobusowy Viazul z Bayamo do Santa Clara – 2 x 26 CUC ( zł)Prysznic w Casa de Lucy – 2 x 5 CUC (38 zł)Obiad + piwo + Cola + kawa – 2 x 11 CUC ( zł) Autobus Viazul ADRES: Noc spędzona w autobusie z Bayamo do Santa Clara Informacje praktyczne: Drugi dzień trekkingu zaczynamy około 5:30. Jemy szybkie śniadanie i tuż po 6 wyruszamy na trasę. Drogę oświetlają nam jedynie czołówki. Nie spodziewaliśmy się, że ten odcinek trasy będzie tak stromy i trudny. Do szczytu mamy tylko 3 kilometry, jednak trasa wiedzie zalesioną granią, więc co jakiś czas wchodzimy na jeden ze szczytów, by za moment zejść wiele metrów niżej. W niektórych momentach bywa dosyć niebezpiecznie. W jednym miejscu Marek się nieźle poślizgnął na sporej wielkości głazach. Większość trasy jest osłonięta gęstą roślinnością, jednak w miejscach, w których roślinność się przerzedza możemy podziwiać niesamowitą panoramę pasma Sierra Maestra. Dosłownie 5 minut przed dotarciem na szczyt zatrzymujemy się przy ogromnym głazie, z którego rozpościera się prawdopodobnie najlepszy widok podczas całej wędrówki (drugie zdjęcie z tego dnia). Warto nacieszyć się tą chwilą, bo szczyt góry jest osłonięty roślinnością i nie widać z niego panoramy gór. Na szczyt docieramy około 9:30. Sam szczyt Pico Turquino nie jest zbyt imponujący. Znajduje się tam sporych rozmiarów pomnik bohatera narodowego – José Martí. Ze szczytu można zejść jedną z dwóch dróg – tą samą, którą się wchodziło lub szlakiem prowadzącym w kierunku Las Cuevas (12 km). My od samego początku zakładaliśmy powrót w kierunku Santo Domingo. W drodze powrotnej ponownie zatrzymaliśmy się w obozie La Aguada, gdzie chwilę odpoczęliśmy oraz zjedliśmy obiad. Po około godzinie ruszyliśmy w drogę powrotną do Alto de Naranjo. Nie wiemy, ile czasu zajęło nam zejście, ale nasz przewodnik poprowadził nas inną drogą, która wydawała się nieco dłuższa. Po dwóch dniach naprawdę intensywnego marszu byliśmy bardzo mocno zmęczeni. Do Alto de Naranjo dotarliśmy o godzinie 17. Czekaliśmy około 20 minut na przyjazd samochodu terenowego i powrót do Santo Domingo. W Santo Domingo zjawiliśmy się pomiędzy 17:30, a 18. Po paru minutach wyruszyliśmy w drogę powrotną do Bayamo. Naszym zdaniem trekking na Pico Turquino był jedną z najlepszych atrakcji podczas naszego pobytu na Kubie i możemy go bez wahania polecić. Więcej informacji na temat pasma górskiego Sierra Maestra i samego trekkingu można znaleźć na tej stronie. DZIEŃ 14 – CAYO SANTA MARIA, REMEDIOS, SANTA CLARAWydatki:Taksówka z Remedios do Cayo Santa Maria (w dwie strony) – 70 CUC (266 zł)bilet autobusowy Viazul z Santa Clara do Remedios – 2 x 7 CUC (53 zł)bici taxi z dworca w Santa Clara do centrum (w dwie strony) – 5 CUC (19 zł)Hostal Vista Park – 20 CUC (76 zł)Piwo – 2 x 2 CUC (15 zł)Mojito – 4 x CUC (38 zł)2 x obiad + sałatka + frytki – 19 CUC (72 zł)Karta internetowa ETECSA 1h – 2 CUC ( zł) Hostal Vista Park ADRES: Leoncio Vidal #1, Santa Clara 50100 Informacje praktyczne: Na wyspę Cayo Santa Maria dostać się można drogą poprowadzoną na grobli. Sam wjazd na wyspę jest darmowy, jednak decydując się na pobyt na Cayo Santa Maria musimy być przygotowani na spore koszty, z jakimi wiąże się taka wycieczka. Na wyspie nie ma casas particulares. Jesteśmy skazani na nocleg w luksusowych i naprawdę drogich hotelach. Alternatywą jest jednodniowy pobyt na wyspie i wykupienie „przepustki” na plażę hotelową, na której możemy spędzić cały dzień. Podobno w cenę wliczony jest posiłek. My zdecydowaliśmy się na jednodniowy pobyt na wyspie. Wyruszyliśmy dosyć późno, bo całą noc spędziliśmy w autobusie z Bayamo do Santa Clara. Jak się okazało, na wyspie został otwarty nowy hotel, o którym jeszcze zbyt wiele osób nie słyszało. Na dodatek pobyt na plaży owego hotelu był darmowy. Z tego właśnie powodu postanowiliśmy udać się właśnie tam. Naszym zdaniem największym problemem w wycieczce na wyspę za małe pieniądze jest brak możliwości dojazdu i powrotu autobusem tego samego dnia. Autobus Viazul dociera na wyspę o godzinie 14, a wraca zaledwie godzinę później. Alternatywą jest dojazd taksówką. My zdecydowaliśmy się na pewnego rodzaju kombinację. Dowiedzieliśmy się, że taksówkarze bardzo często naciągają turystów powracających z wyspy na ląd. Postanowiliśmy dojechać autobusem z Santa Clara do Remedios, gdzie poszukaliśmy taksówki, która zabrała nas na wyspę. Taksówkarz czekał na nas parę godzin przy plaży. W ten sposób uniknęliśmy ewentualnej zawyżonej ceny powrotnej z wyspy. Będąc na plaży zorientowaliśmy się, że miejsce było jeszcze na tyle mało popularne, że gdyby nie taksówka, która na nas czekała to prawdopodobnie nie mielibyśmy w ogóle jak wrócić. Jednodniowy wypad na legendarną kubańską wyspę okazał się naprawdę drogim przedsięwzięciem. A czy było warto? Raczej tak, ale siedzenie na hotelowej plaży chyba nie jest dla nas i naprawdę nie powinno to tyle kosztować W Santa Clara polecamy Hostal Vista Park. Za dobrą cenę (20 CUC – 76 zł dostaliśmy ogromny pokój znajdujący się na dachu budynku. Z zaaranżowanego tarasu mieliśmy znakomity widok na centrum miasta, a przede wszystkim Parque Leoncio Vidal. W Santa Clara poruszaliśmy się bici taxi łapanym na ulicy. DZIEŃ 15 – VARADEROWydatki:Taksówka z dworca w Varadero na lotnisko w Varadero – 18 CUC ( zł)bici taxi z centrum Santa Clara na dworzec – 2 CUC ( zł)bilet autobusowy z Santa Clara do Varadero – 2 x 11 CUC ( zł)Śniadanie w Hostal Vista Park – 2 x 5 CUC (38 zł)2 rumy + 5 cygar – EUR (111 zł)Domino – 10 EUR (42 zł) Lot powrotny do Polski Noc spędzona w samolocie do Brukseli Informacje praktyczne: Dworzec autobusowy Viazul w Varadero jest oddalony od lotniska o około 20km, mamy więc dwie możliwości dojazdu na lotnisko: 1. autobus Viazul relacji Varadero-Hawana lub Varadero-Viñales 2. taksówka. Tuż po wyjściu z dworca zostaniecie zasypani wyssanymi z palca ofertami taksiarzy, którzy zgodnie twierdzą, że oficjalna cena przejazdu to 35 CUC (133 zł)! Wystarczy oddalić się paręset metrów, aby znaleźć kierowcę, który zgodzi się nas zabrać za 18 CUC (68 zł). PROCENTOWY PODZIAŁ WYDATKÓW PODCZAS CAŁEGO POBYTU:TRANSPORT 29% 511 CUC (1942 PLN) na dwie osobyNOCLEG 15% 270 CUC (1025 PLN) na dwie osobyJEDZENIE 31% 550 CUC (2092 PLN) na dwie osobyATRAKCJE 25% 441 CUC (1677PLN) na dwie osoby 3357 PLN NA OSOBĘ + koszty przelotu ODWIEDZONE MIEJSCA: Podobne wpisy 32 komentarzy najstarszy najnowszy oceniany Inline Feedbacks View all comments Gosia 30 grudnia 2016 19:06 Pięknie, brawo dla Was! Pozdrawiam. Wspaniała relacja z podróży. Sama uwielbiam podróżować niestety na dzień dzisiejszy ograniczają mnie fundusze ale nie mogę się doczekać kolejnej podróży;) Autor Reply to Europaka Dziękujemy bardzo i życzymy wielu niezapomnianych podróży 🙂 Monika 6 lutego 2017 19:39 Hej, Musiala by fantastyczna przygoda w Nowej Zelandii, ale z tego co widze, bolesna dla portfela. Szkoda, ze nie zamiesciliscie rozliczen calosciowych, ale moze lepiej nie liczyc 😀 Mam pytanie co do kajakow Abel Tasman. Czy spotkaliscie przy wyspach pingwinki? Zastanawiam sie tez nad opcja z trekkingiem o 20 dolcow drozsza. Co polecacie? Pozdro Monia Autor Reply to Monika Cześć, patrząc na to co udało się zobaczyć w Nowej Zelandii to koszty były absolutnie zminimalizowane adekwatnie do jakości atrakcji. Niestety w przypadku lotów helikopterem, skoków na bungy i innych fajerwerków nie da się zaoszczędzić. Oczywiście podczas pobytu można wydać znacznie mniej pieniędzy rezygnując z wielu niezapomnianych wrażeń, ale jak wiadomo, Nowa Zelandia jest kolebką sportów ekstremalnych, więc warto zdecydować się na coś szalonego 🙂 Wytłumacz proszę co masz na myśli pisząc o całościowych kosztach. Na czerwonym pasku zamieściliśmy kwotę na jedną osobę 😉 Przy wyspach w parku Abel Tasman widzieliśmy foki. Zdecydowaliśmy się na freedom kayaking ze względu na… Czytaj więcej » Ja z kolei słyszałam, że na Kubie nie ma prywatnych plaż i możemy iść gdzie nam się podoba 🙂 Hotele AI na Cayo Santa Maria są jednymi z tańszych na Kubie (oczywiście jeżeli porównywać ceny do casa particular to jest znacznie drożej) – porównywałam ceny w różnych miejscach. Super, że udało Wam się tak tanio dojechać taxi z Viniales do Trinidadu. Ja również opisałam na blogu nasze Kubańskie przygody, więc w wolnej chwili zapraszam do odwiedzin 🙂 A relacja naprawdę wyczeprująca! Agata 22 sierpnia 2017 14:30 cześć, wybieramy się wlanie na Kubę, ale z dwuletnim synem i zaczynam się zastanawiać czy to dobry pomysł. jaką waluta sie posługiwaliście CUP czy CUC jak z dogadaniem się po angielsku? Autor Reply to Agata Hej, super! Myślimy, że nie będziecie mieć problemów 🙂 Posługiwaliśmy się niemal wyłącznie CUC, CUP przydadzą się Wam w paladares – lokalnych jadłodajniach (jeśli zamierzacie je odwiedzać). Z angielskim jest bardzo średnio, choć zdarzają się osoby, z którymi da się dogadać. Koniecznie zabierzcie przewodnik! Powodzenia! Agata 23 sierpnia 2017 08:36 Reply to Asia i Marek Bardzo dziękuję za szubką odpowiedź. A gdzie wymienialiście pieniądze na miejscu czy tu w Polsce? Myślicie, że na miejscu jest szansa na wynajęcie samodzielnie auta czy wchodzi tylko w grę auto z kierowcą? Autor Reply to Agata Pieniędzy w Polsce nie wymienicie. My wymienialiśmy na lotnisku w Varadero. Zabierzcie euro, bo na dolary amerykańskie nałożona jest 10% prowizja. Postarajcie się wymienić dokładnie taką kwotę, jaka będzie Wam potrzebna, gdyż potem może być problem z zamianą CUC na inną walutę. Odnośnie aut, nie jesteśmy w stanie nic doradzić, gdyż nie rozważaliśmy takiej opcji 🙁 Agata 23 sierpnia 2017 14:31 Reply to Asia i Marek My myślimy o tej opcji ze względu na syna, ale nie wiem jakie są możliwości wynajmy auta, czy akceptują nasze prawo jazdy jak z dostępnością paliwa dla turystów itp. Widziałam, że byliście na Kubie na początku października, my właśnie planujemy podobnie tzn. koniec września początek października. Trochę mnie przeraziliście tym huraganem. czy po tym było spokojnie, częste i duże opady? Autor Reply to Asia i Marek Informacje dotyczące auta na pewno znajdziecie w internecie lub kontaktując się z wypożyczalnią (jesteśmy niemal pewni, że potrzebne będzie międzynarodowe prawo jazdy). Przez cały nasz pobyt na Kubie była piękna pogoda 🙂 Emil 15 września 2017 19:49 Niesamowita relacja ! jest wszystko czego potrzeba do planowania, miejsca informacje praktyczne, ceny. Brawo ! takich ludzi nam trzeba 😀 ja wybieram się pod koniec października na Kubę na 3 tygodnie i wasza relacja to skarbnica wiedzy 🙂 Marta 20 listopada 2017 18:50 Cześć! Świetna relacja, super, że podsumowaliście każdy dzień i dajecie cenne wskazówki, a wszystko jest bardzo przejrzyście pokazane;) Mam pytanko, są dni gdzie jecie np tylko obiad, rozumiem, że kupowaliście jeszcze jakieś przekąski tak? Jeśli tak to czy stanowiły one jeszcze dużą część budżetu? I czy rezerwowaliście noclegi z wyprzedzeniem? Autor Reply to Marta Cześć Marto! Każdy wpis zawiera 100% naszych wydatków podczas wyjazdu. Rzeczywiście są dni, kiedy jemy bardzo mało, ale zapewniamy, że podczas intensywnego zwiedzania o jedzeniu nie myśli się tak często 🙂 Za każdym razem zabieramy z Polski sporo przekąsek (np. batonów zbożowych), które świetnie sprawdzają się jako kaloryczne śniadanie. Noclegów nie rezerwowaliśmy z wyprzedzeniem (oprócz pierwszego noclegu w Matanzas). Najczęściej gospodarze obdzwaniali swoich znajomych mieszkających w miejscowości, do której właśnie się udawaliśmy i załatwiali dla nas nocleg w ciągu 5 minut. Pozdrawiamy 🙂 Czesc, bardzo spodobala mi sie Wasza relacja. Mocno konkretna z potrzebnymi informacjiami 🙂 powiedzcie mi prosze, jak rezerwowaliscie noclegi. Na miejscu, czy jeszcze przed przyjazdem? Ktores z tych powyzej mozecie wyjatkowo polecic? lece na kube juz niedlugo i ciagle nie moge sie zdecydowac gdzie spac, co zobaczyc… wszytskiego sie niestety nie da 🙁 Autor Reply to Asia | Bardzo dziękujemy Asiu 🙂 Zarezerwowaliśmy wyłącznie pierwszy nocleg w Matanzas – Casa Marylin. Dlaczego akurat ten? Bo można było dokonać rezerwacji przez internet, a chcieliśmy mieć pewność, że po długiej podróży będzie na nas czekało miejsce do spania. Co do pytania o rezerwowanie noclegów, Noclegów nie rezerwowaliśmy z wyprzedzeniem (oprócz pierwszego noclegu w Matanzas). Najczęściej gospodarze obdzwaniali swoich znajomych mieszkających w miejscowości, do której właśnie się udawaliśmy i załatwiali dla nas nocleg w ciągu 5 minut. Wszystkie nasze noclegi były na podobnym poziomie i każdy z nich możemy polecić 🙂 Drewek 2 stycznia 2018 15:56 Relacja cudowna za miesiąc też wybieram się Kubę i na pewno skorzystam z waszych rad. Mam pytanie jakim aparatem robiliście fotki,jestem pod ich wrażeniem . pozdrowienia Ania Autor Reply to Drewek Dzięki Aniu 🙂 Na Kubie zdjęcia robiliśmy telefonem Samsung Galaxy S7. Marta 3 stycznia 2018 09:18 Cześć! za miesiąc wybieramy się na Kubę z 3latkiem i prawie roczniakiem. Powiedźcie jak wygląda trekking do wodospadu Salto del Caburni? Autor Reply to Marta Marto, szlak do wodospadu Salto del Caburni jest dość prosty i stosunkowo krótki. Przy zachowaniu ostrożności na stromych odcinkach nie powinniście mieć żadnego problemu. Uwaga – woda w naturalnym basenie jest bardzo zimna 🙂 I to jest konkret! Ceny nieco zaskakują, in minus, ale cóż zrobić, trzeba kombinować z CUP… Dzięki za cenne info, wkrótce się przydadzą. Pozdrowienia z Meksyku! Autor Reply to Lukasz | Gdzie są Kasperki Dzięki Łukaszu! Zapewne da się co nieco zaoszczędzić na jedzeniu stołując się w paladares. Powodzenia i życzymy ekstra podróży! 🙂 Na pewno skorzystamy z Waszego przewodnika po Atacamie 🙂 Kasia i Alek 25 lutego 2018 20:42 Gratulujemy relacji! Planujemy objazd Kuby także na własną rękę więc szukamy informacji. To najlepsza relacja na jaką natrafiliśmy. Bardzo pomocna. Dzięki. Kasia i Alek z Kielc Autor Reply to Kasia i Alek Bardzo nam miło 🙂 Jeśli macie jakieś pytania to piszcie do nas śmiało. Może zainteresują Was nasze inne relacje 🙂 Ilona 19 marca 2018 22:17 Świetny blog. Jeszcze nie widziałam tak dobrze zrobionego. Gratulacje! Autor Reply to Ilona Wielkie dzięki! 🙂 Gość 10 sierpnia 2018 15:39 Na 8 dni pobytu, które miejsca byście polecali do zobaczenia? Bo niestety nie uda się w krótszym czasie zobaczyć ich aż tylu. Autor Reply to Gość Hej, my na pewno nie zrezygnowalibyśmy z Hawany, Trinidadu, Viñales i trekkingu na Pico Turquino. Będąc na Kubie warto też zobaczyć jedną z karaibskich plaż. Cała reszta to kwestia gustu i czasu, jaki masz do dyspozycji. Edyta 23 stycznia 2019 00:20 Świetny blog! Mega fajnie napisane, super przedstawione wszelkie informacje. Z przyjemnością czytałam, mając na uwadze wyjazd w lutym na Kubę. Dziękuję 🙂 Autor Reply to Edyta Bardzo dziękujemy 🙂 Życzymy udanego wyjazdu. Basia 15 grudnia 2019 12:20 Bardzo praktyczny opis! A ogólnie obecnie jest z moich ulubionych blogów 🙂 Internet na Kubie – historia i praktyka. Wakacje na Kubie z dzieckiem. 30 porad przed podróżą na Kubę. Jak wybrać hotel na Kubie. Czy warto jechać do Varadero? Transport na Kubie – jak się przemieszczać po wyspie. PORADY W PODRÓŻY. Kwatery na Kubie [VIDEO] Zdrowie na Kubie [VIDEO] Pieniądze na Kubie [VIDEO] Internet na Kubie [VIDEO] Kuba była jednym z ostatnich krajów na świecie bez dostępu do internetu mobilnego. 6 grudnia 2018 roku, kilka dni po uruchomieniu pierwszej komercyjnej sieci 5G, Kuba uruchomiła internet mobilny w standardzie 3G. Chociaż na świecie operatorzy wyłączają już sieci 3G dla 11,4 miliona obywateli Kuby jest to duży skok technologiczny. Internet na Kubie W styczniu 2013 roku został uruchomiony podmorski kabel, który połączył Kubę z siecią internetową na świecie. W czerwcu rząd na Kubie uruchomił 118 salek internetowych dostępnych dla obywateli. Do tego czasu internet był reglamentowany i dostępny jedynie w hotelach, wybranych zakładach pracy czy w domach notabli partyjnych. W marcu 2014 roku uruchomiono dostęp do poczty elektronicznej na telefonach mobilnych. A w czerwcu 2015 roku uruchomiono sieć 35 publicznych hotspotów z dostępem do internetu. Otwarcie dostępu do internetu dla obywateli nie oznaczało odejścia od polityki kontrolowania przekazu. Po pięciu latach od udostępnienia szerszego dostępu do internetu w rankingu wolności prasy “Reporterzy bez granic” Kuba praktycznie nie zmieniła swojego miejsca. W 2013 roku była na 171 miejscu a w 2018 na miejscu 172 na 180 krajów analizowanych w raporcie. Wynika to z blokowania dostępu do stron krytykujących politykę władz na Kubie. Początki internetu na Kubie Od grudnia 2016 roku możemy mówić o szerszym dostępie do internetu. Ponieważ ETECSA, państwowy operator, ogłosił uruchomienie mobilnego szerokopasmowego dla jednej z dzielnic Hawany. Do września 2017 roku liczba takich łączy wzrosła do 60 tysięcy. Upowszechnianie dostępu do Internetu stale rosło na Kubie. W 2018 roku liczba sal internetowych wzrosła do 670. Ponieważ normalnym widokiem na Kubie byli ludzie gromadzący się na placach z hotspotami ich liczba również wzrosła. Pod koniec 2018 roku liczba otwartych stref z dostępem do internetu przekroczyła 1200 hotspotów. Kuba uruchamia internet mobilny Jednak największa rewolucja internetowa dopiero się rozpoczyna. Od 6 grudnia 2018 roku wszyscy użytkownicy telefonów komórkowych na Kubie zyskają dostęp do mobilnego internetu. Pomimo rosnących miesięcznych dochodów Kubańczyków, od 16,38$ w 2007 do 29,60$ w 2016, koszty dostępu do internetu będą dla nich znaczące. Za pakiet 600 MB będą musieli zapłacić około 7$. Dla porównania w Polsce w ofercie przedpłaconej za pakiet nielimitowanych rozmów, SMSów oraz 10GB danych zapłacimy w przeliczeniu trochę ponad 7$. Za najwyższy pakiet 4GB Kubańczyk będzie musiał zapłacić 30$. Co jest równowartością średnich miesięcznych dochodów na Kubie. Jeżeli popatrzymy na historię telefonii komórkowej na Kubie, to zobaczymy, że pomimo wysokich cen stała się bardzo popularna. W 2007 roku było około 200 tysięcy klientów usług mobilnych ale już w 2017 roku ich liczba wzrosła do 4,6 milinów. Tylko w samym 2017 roku liczba klientów przyrosła o ponad 600 tysięcy. Wraz z rosnącymi dochodami Kubańczyków smartfony będą zyskiwały na popularności. Infrastruktura 3G na Kubie 789 BTS66% populacji Zarezerwuj hotel na Kubie online. Od hoteli niedrogich po luksusowe. Świetne ceny. Brak dodatkowych opłat. Sprawdź opinie innych Gości. Internet jest dla wielu ważnym tematem w podróży. W wielu regionach świata powszechny dostęp do internetu jest oczywistością. Internet na Kubie jest jednak tematem bardziej nie tak całkiem dawno Kuba była wyspą offline. Dobra wiadomość jest taka, że ten cud telekomunikacji dotarł także tutaj i rozwija się krok po kroku na rozwiązania internetowe różnią się jednak od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni z się jak działa internet na Kubie i jak z niego korzystać. Krótka historia internetu na Kubie Kuba uzyskała dostęp do internetu w roku 1996. Jednak ekspansja usług internetowych dla mieszkańców musiała czekać następnych 20 internet na Kubie był przywilejem nielicznych, zazwyczaj tych związanych z państwowymi instytucjami lub roku 2009 roku rząd oficjalnie zezwolił mieszkańcom na korzystanie z internetu w urzędach pocztowych. Ceny były jednak tak wysokie, że mało kto faktycznie mógł skorzystać z tej możliwości .Jeszcze do roku 2012 internet na Kubie funkcjonował przy pomocy starych rosyjskich satelit. Połączenie było wolne i niestabilne. Dopiero od 2013 roku wyspa została połączona kablem światłowodowym z tym samym roku otwarto pierwsze publiczne kafejki internetowe. Godzina internetu kosztowała wtedy odpowiednik 4,5 USD, a wysłanie międzynarodowego emaila kosztowało 1,5 USD. Dodam, że średnia miesięczna pensja krajowa wynosiła wówczas odpowiednik 25 strefy WiFi pojawiły się w roku 2015 a stawka za używanie internetu spadła do odpowiednika 2 2016 istnieje możliwość instalacji modemu internetu w prywatnym domu. Początkowo korzystano przy tym z przestarzałej technologii moment dla kubańskiego internetu nastąpił 6 grudnia 2018 roku. Tego dnia rozpoczęła się sprzedaż pakietów danych mobilnych. Początkowo było to tylko dla sieci 3G, a prawie rok później pojawiło się 4G/LTE, z nieco niższymi w ostatnich latach nastąpiły obniżki cen usług, nadal są zbyt wysokie dla większości mieszkańców Kuby. Rola internetu na Kubie Internet mobilny od momentu wprowadzenia go na Kubie w roku 2018 roku, stał się ważnym narzędziem rozpowszechniania informacji dla grup obywatelskich i społecznościowe odegrały kluczową rolę w organizowaniu masowych protestów na Kubie w lipcu 2021. Niedługo potem internet na wyspie nagle przestał działać. Usługa została ostatecznie przywrócona w ciągu 72 godzin, ale początkowo bez dostępu do mediów społecznościowych. Kubański rząd uznał wezwanie do protestów za pośrednictwem sieci za tych lipcowych protestach rząd kubański postanowił zaostrzyć kontrolę nad aktywnością swoich obywateli w internecie i ogłosił nowe prawo usług komunikacyjnych. Prawo to określa , jakie działania online stanowią przestępstwo. Do przestępstw zaliczono między innymi wzywanie do niepokojów publicznych i rozpowszechniania informacji uznanych za nieprawdziwe lub godzących w reputację państwa. Poza tym prawo zezwala dostawcy usług internetowych na blokowanie dostępu, jeśli rząd uzna, że użytkownik rozpowszechnia fałszywe więc z jednej strony dostęp do internetu stanowi dla rządu Kuby zagrożenie, ale jednocześnie używany jest jako instrument celu uniknięcia cenzury , żeby przeglądać zablokowane strony, ale także aby uzyskać dostęp do niektórych usług Google oraz gier zablokowanych przez sankcje USA Kubańczycy używają VPN. VPN, Virtual Private Network, umożliwia dostęp do internetu przez zaszyfrowane tunele przy jednoczesnym ukryciu prawdziwego adresu IP urządzenia. © Jak korzystać z internetu na Kubie? 1. Zaloguj się do publicznego hotspotu WiFiWifi to najtańszy sposób na dostęp do internetu na Kubie. WiFi hotspots znajdują się zazwyczaj w parkach, bulwarach i w innych miejscach użyteczności stronie ETECSA znajdziesz przegląd wszystkich oficjalnych hotspotów na nie są obliczane według ilości, ale według jednostki czasu. Obecnie 1 godzina WiFi kosztuje 25 CUP, 5 godzin 125 taką cenę kupisz kartkę zdrapkę w oficjalnym sklepie ją na ulicy od osób prywatnych zapłacisz więcej, ale ominiesz w ten sposób kolejki. 2. Korzystaj z WiFi w miejscu nocleguW hotelach WiFi jest zazwyczaj dostępne dla gości w obszarach publicznych, w lobby lub przy recepcji. Jednak także tutaj potrzebujesz zakupić kartkę zdrapkę, by z niego czym jakość internetu w hotelach jest z reguły lepsza niż w publicznych parkach WiFi. W niektórych hotelach sprzedawane są kartki zdrapki, które przeznaczone są wyłącznie do użytku w danym hotelu i nie funkcjonują w innych coraz więcej kwater prywatnych oferuje połączenie WIFi. Aby skorzystać z internetu w miejscu noclegu również musisz zalogować się w sieci ETESCA przy pomocy zakupionej wcześniej kartki zdrapki. 3. Kup kubańską kartę SIM, by korzystać z internetu mobilnegoInternet na Kubie w telefonie komórkowym to wariant najnowszy i najwygodniejszy, ale jak na razie także kart SIM należy dokonać w sklepie ETECSA. Przed sklepem możesz natrafić na kolejkę, więc uzbrój się w cierpliwość. ETESCA jest jedynym oficjalnym dostawcą usług komunikacyjnych na znajdziesz informacje, które pochodzą z oficjalnej strony ETECSA. © Co zrobić, by nabyć kubańską kartę SIM? Generalnie istnieją dwa rodzaje umowy, jaką należy zawrzeć, by uzyskać kartę SIM z numerem jest przeznaczona dla osób fizycznych i druga dla osób prawnych. Jako podróżny z wizą turystyczną zaliczasz się do osób wymagania do zawarcia umowy telefonii mobilnej1. Masz ukończone 18 Nie posiadasz więcej niż 2 umowy usług telekomunikacyjnych zawartych z firmą ETESA. Dozwolone są w sumie 3 linie czyli 3 różne numery na Posiadasz zdolności umysłowe, które pozwalają na podjęcie zobowiązania wynikającego z korzystania z usługi 4. Nie posiadasz usług zakontraktowanych jako osoba prawna lub jeśli je posiadasz to nie więcej niż dwie aktywne Dokumenty do przedstawienia: Jeśli jesteś przyjezdnym obcokrajowcem musisz przedstawić paszport ze swojego kraju jesteś obcokrajowcem, który jest stałym lub czasowym rezydentem Kuby: zaktualizowana karta rezydenta lub karta dyplomatyczna wydana przez jesteś mieszkańcem Kuby: dowód osobisty lub dowód jesteś Kubańczykiem zamieszkałym za granicą: Paszport wydany przez Republikę Kuby. Rodzaje umów1. Umowa stałaUmowa nie ma określonego limitu usługi kosztuje 1000 CUP. Z tego 750 CUP to jednorazowa wstępna opłata aktywacyjna, a 250 CUP to saldo początkowe na wykorzystanie do rozmów lub na mobilny jednorazowym doładowaniu karta SIM jest ważna na 330 dni aktywności + 30 dodatkowych dni kalendarzowych. Jeśli nie zostanie zrobione kolejne doładowanie, saldo na koncie przechodzi w stan zawieszenia. Przy następnym doładowaniu zawieszone saldo zostanie od nowa okresie zawieszenia możesz odbierać rozmowy, ale nie możesz ich wykonywać. Chyba że korzystasz z opcji rozmowy na koszt osoby, do której dzwonisz za pomocą kodu *99. 2. Umowa czasowaPrzeznaczona głównie dla trwania umowy musi obejmować przynajmniej 3 dni kalendarzowe i może trwać do 12 usługa nie przekracza ustalonego maksymalnego okresu, może zostać przedłużona, o ile klient uda się do biura handlowego ETECSA przed ostatecznym terminem upływie daty końca umowy numer traci ważność. Odzyskanie tego samego numeru nie jest na korzystanie z karty wynosi 75 CUP za każdy dzień trwania umowyMinimalne doładowanie początkowe wynosi 250 karty z numerem kończy się wraz z końcem ostatniego dnia umowy. Ewentualne saldo, które nie zostało wykorzystane, nie jest ode mnie. Przy pobytach dłuższych niż 10 dni, tańszą wersją jest zawarcie umowy stałej. Po wyjeździe z Kuby po prostu przestaniesz jej używać. Inne informacje praktyczne, które przydadzą Ci się podczas podróży po Kubie, znajdziesz na stronie Poradnik wNzWA.